wtorek, 4 października 2011

Bułeczki z powidłami



To coś w sam raz na nadchodzące chłodne dni. Puszyste drożdżowe ciasto z aromatycznym wnętrzem! Uwielbiam powidła, a w tym wydaniu są wyjątkowo skutecznym antidotum na jesienne smutki. Jeśli macie śliwki, mogą być świeże lub mrożone, też doskonale sprawdzą się jako nadzienie tych bułeczek. 


Bułeczki z powidłami

ilość sztuk: 12
____________

CIASTO:
20 g drożdży 
200 ml mleka
500 g mąki
szczypta soli
50 g cukru
50 g miękkiego masła
1 jajo,
150 g powideł śliwkowych

DODATKOWO:
200 ml mleka
20 g cukru
50 g masła
____________

Drożdże rozpuszczam w letnim mleku i odstawiam na kilka minut.Z mąki, soli, cukru, drożdży, masła i jajka wyrabiam ciasto (ja używam do tego maszyny do chleba). Odstawiam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na ok. 1 godzinę.

Po tym czasie ciasto zagniatam i dzielę na 12 porcji. Formuję kulki, w każdej robię wgłębienie, które napełniam powidłami, dokładnie zalepiam.

Bułeczki układam w okrągłej formie (o średnicy ok. 26-28 cm), którą wcześniej wykładam pergaminem. Pergamin musi tworzyć miseczkę, ponieważ bułeczki zalejemy tuż przed pieczeniem płynem. 

Przykrywam i odstawiam na ok. 20-30 minut do wyrośnięcia (można też włożyć do piekarnika o temp. 50 stopni na 15 minut).

200 ml mleka wlewam do rondelka, dodaję masło i cukier. Podgrzewam do rozpuszczenia cukru. Mlekiem polewam bułeczki. 

Piekę 30 minut w 200 stopniach.

Można przed podaniem posypać cukrem pudrem.

7 komentarzy:

  1. Cudowne te bułeczki! Bardzo mi się podobają. I ja bardzo lubię powidła.
    Kwiatki w koszyku niezwykle urocze.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pyszne buleczki. Z takimi pysznosciami zadna ponura i deszczowa jesien nie jest straszna :) A kwiatki piekne.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. przepysznie wygladają te bułeczki:) ja mam mrożone śliwki ....czas je w końcu wykorzystać, bo od roku w zamrażarce leżą:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam takie bułeczki! Bardzo mi się podobają:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hejka:)
    Co u Ciebie Aganiok? Długo Cię nie ma...
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Majano! Dzięki za troskę! Powód jest trywialny - praca, praca i praca. Mam już po prostu dosyć komputera, więc omijam go szerokim łukiem :-)
    Ale wpłynęłaś na mnie motywująco i właśnie umieściłam nowy post :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ach, bardzo się cieszę, właśnie częstowałam się bigosikiem:). Ja sama jeszcze go nie robiłam ,ale chętnie kiedyś ugotuję:)

    CIeszę się,ze jesteś. POzdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń