Jedne z moich ulubionych ciasteczek, które upodobała sobie również reszta domowników. Znikają błyskawicznie, chociaż ze względu na swoją zasuszoną naturę, mogłyby w puszce poleżeć dość długo. Kuszą jednak bardzo i w moich puszkach nie mają okazji długo odpoczywać.
Idealne do kawy, jak również do wina. Po prostu włoska klasyka!
Pistacjowe biscotti (vel cantuccini)
ilość: ok. 50 sztuk
____________
60 g masła, w temperaturze pokojowej
120-180 g drobnego cukru
1 łyżeczka ekstraktu z waniliowego
skórka otarta z 1 cytryny
3 jajka
350 g mąki pszennej
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
150 g solonych pistacji
____________
Masło ucieram z cukrem na puszystą masę – najlepiej mikserem.
Dodaję ekstrakt waniliowy i drobno posiekaną skórkę cytrynową. Mieszam.
Mąkę przesiewam i mieszam z proszkiem i sodą.
Do masła dodaję na zmianę rozmącone jajka i mąkę. Pod koniec dodaję grubo posiekane pistacje.
Po dodaniu wszystkich składników ciasto najlepiej zagniatać ręcznie. Jeśli ciasto zbyt mocno lepi się do rąk, można dodać mąki.
Gotowe ciasto wstawiam na godzinę do lodówki.
Po tym czasie formuję z ciasta 2-3 długie wałki. Wkładam na wyłożoną pergaminem blaszkę i piekę ok. 20 minut w 180 stopniach. Następnie ciasto studzę przez ok. 10-15 minut i nacinam wałki ciasta poprzecznie w skośne kromki o grubości 1-2 cm.
Kromki układam ponownie na blaszce i wkładam do nagrzanego piekarnika, piekę ok. 8-10 minut z każdej strony, aby zrobiły się chrupiące.
fajne do pracy na drugie śniadanie :) pistacje uwielbiam
OdpowiedzUsuńPiękne! Włoska, wspaniała klasyka:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam! Właśnie jestem na etapie wypróbowywania coraz to nowych smaków :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te ciasteczka:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do zabawy, jeśli tylko masz ochotę :) Szczegóły u mnie : http://atinabc.blox.pl/2012/12/Libster-blog.html
Pozdrawiam:)