Urodziłam się w Poznaniu, królestwie makiełek. Jednak na świątecznym stole pojawiają się u mnie zawsze makówki. Jaka jest różnica? Masa makowa jest w sumie taka sama, czyli mak z bakaliami i miodem. Jednak w Poznaniu podaje się ją z makaronem, a w Katowicach z chałką lub bułką, czasami z sucharkami. A moja babcia Hildegarda pochodziła właśnie z Katowic i to jej makówki zapamiętałam jako jeden ze smaków mojego dzieciństwa.
Makówki babci Hildy
ilość porcji: 6-8
____________
75 g maku
2 łyżki miodu
2 łyżki cukru
30 g rodzynek
20 g orzechów
30 g migdałów
ew. 1 łyżka skórki pomarańczowej
kilka kropli esencji migdałowej
1 łyżka masła
pół paczki sucharów
2 szklanki mleka
____________
Mak zalewam wodą i gotuję 15 minut, osączam i mielę trzykrotnie.
Rodzynki zalewam wrzątkiem i odstawiam na kilka minut.
Migdały (najlepiej obrane) siekam razem z orzechami.
Na patelni rozpuszczam masło, przesmażam bakalie, dodaję miód.
Dodaję mak i smażę przez chwilę. Wlewam pół szklanki mleka i esencję.
Pozostałe mleko zagotowuję, dodając cukier.
W mleku maczam suchary i od razu układam w salaterce przekładając masą makową.
Podaję schłodzone.
Można wierzch posypać migdałowymi płatkami.
jeszcze nigdy nie robiłam i nie jadłam , może w tym roku się skusze
OdpowiedzUsuńcos mi tu te suchary nie pasują...u nas od pokolen używa sie strucli,czyli chalki pokrojonej w kromki-o sucharach pierwsze słyszę! Ślązaczka
OdpowiedzUsuńHmm, poszperałam w internecie i masz rację, makówki robi się prawie zawsze z chałki lub bułki. Ale w kilku przypadkach wspominano też o sucharkach. Tak myślę, skąd te sucharki u mojej babci (już jej o to niestety nie zapytam), może po prostu nie było jej stać na chałkę i miód, więc mleko słodziła cukrem i moczyła w nim suchary...
OdpowiedzUsuńSpójrz, co znalazłam na jednym ze śląskich portali, w artykule o śląskich tradycjach świątecznych:
"Na śląskim stole nie może oczywiście zabraknąć makówek, zwanych też makiełkami. Podstawowe składniki to mak, chałka, mleko, masło, miód. Coraz częściej zamiast miodu i chałki dodaje się suchary i cukier, a do tego bakalie: rodzinki, migdały. W wielu śląskich domach nie polewa się też sucharków czy chałki mlekiem lecz przegotowaną wodą z cukrem bądż miodem. Głównie dlatego, że mleko szybko kwaśnieje natomiast makówki zrobione na wodzie, przechowywane w lodówce można jeść nawet w Nowy Rok."
Przepis bardzo fajny, wypróbuję w tym roku. A co do sucharków, to w dzisiejszych czasach każdy dodaje co chce, słyszałam nawet o wersji z rogalikami albo zwykłymi bułkami.
OdpowiedzUsuńZ przepisem na makowki jest tak samo jak z inna tradycyjna na slasku potrawa czyli moczka.Co gospodyni to inny przepis.
OdpowiedzUsuńKiedyś na stancji, kolega ze śląska przywiózł nam tę potrawę na spróbowanie, ale nie pamietałam jak to się nazywało. Przed chwilą wpadłam na jakiś program TV, w którym Okrasa przygotowywał właśnie danie z maku, które nazywał "Makówki". Ponieważ nie oglądałam początku programu, zaczęłam szukać przepisu w Internecie i tak trafiłam na Twój przepis, który w 100% odpowiada moim wrażeniom po spróbowaniu potrawy przywiezionej przez znajomego. Ponieważ co roku robię na święta coś "eksperymentalnego", w tym roku na pewno będą to Makówki :) Dziękuję za przepis :)
OdpowiedzUsuńDaj znać jak smakowały !
UsuńZrobilam, polecam, pyszny deser swiateczny!
OdpowiedzUsuń