Jak miło, smacznie i niespiesznie zacząć dzień? Tak jak ja dzisiaj... Upiec rano pachnące rumiane bułeczki i podać je swoim najbliższym z domowymi powidłami i kubkiem kakao. Niby to tak niewiele, a jak potrafi cieszyć!
Niektórzy nazywają je nocnymi, chociaż dla mnie bardziej pozytywnie brzmi nazwa "poranne bułeczki".
Poranne (nocne) bułeczki
ilość: 16 sztuk
____________
3 szklanki mąki pszennej /ja używam bułkowej 650/
1 łyżka mąki ziemniaczanej
1 łyżka cukru, 1 łyżeczka soli
40 g świeżych drożdży
1/2 szklanki wody
1/2 szklanki mleka
1/3 szklanki oleju
DODATKOWO:
1 łyżka mleka
jajo
Sezam, mak …
____________
WIECZOREM:
Drożdże rozkruszam w miseczce, zasypuję cukrem i czekam aż się rozpuszczą.
Mąki przesiewam do miski, dodaję sól, mleko, wodę i rozpuszczone drożdże. Mieszam, na końcu dodając olej. Zagniatam przez 5 minut, odstawiam na kolejne 5 minut, ponownie wyrabiam przez 3 minuty.
/Ciasto można przygotować też w maszynie do chleba/
Ciasto wkładam do lekko naoliwionej dużej miski, przykrywam folią i odstawiam na noc do lodówki.
RANO:
Ciasto dzielę na 16 części, formuję bułeczki, układam na blaszce, przykrywam i odstawiam do wyrośnięcie na ok. 20 minut. Najlepiej włożyć do leciutko podgrzanego piekarnika.
Bułeczki smaruję jajkiem roztrzepanym z mlekiem, posypuję ziarnami.
Piekę 12-15 minut w 200 stopniach.
Studzę na kratce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz