To coś w sam raz na nadchodzące chłodne dni. Puszyste drożdżowe ciasto z aromatycznym wnętrzem! Uwielbiam powidła, a w tym wydaniu są wyjątkowo skutecznym antidotum na jesienne smutki. Jeśli macie śliwki, mogą być świeże lub mrożone, też doskonale sprawdzą się jako nadzienie tych bułeczek.
Bułeczki z powidłami
ilość sztuk: 12
____________
CIASTO:
20 g drożdży
200 ml mleka
500 g mąki
szczypta soli
50 g cukru
50 g miękkiego masła
1 jajo,
150 g powideł śliwkowych
DODATKOWO:
200 ml mleka
20 g cukru
50 g masła
____________
Drożdże rozpuszczam w letnim mleku i odstawiam na kilka minut.Z mąki, soli, cukru, drożdży, masła i jajka wyrabiam ciasto (ja używam do tego maszyny do chleba). Odstawiam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na ok. 1 godzinę.
Po tym czasie ciasto zagniatam i dzielę na 12 porcji. Formuję kulki, w każdej robię wgłębienie, które napełniam powidłami, dokładnie zalepiam.
Bułeczki układam w okrągłej formie (o średnicy ok. 26-28 cm), którą wcześniej wykładam pergaminem. Pergamin musi tworzyć miseczkę, ponieważ bułeczki zalejemy tuż przed pieczeniem płynem.
Przykrywam i odstawiam na ok. 20-30 minut do wyrośnięcia (można też włożyć do piekarnika o temp. 50 stopni na 15 minut).
200 ml mleka wlewam do rondelka, dodaję masło i cukier. Podgrzewam do rozpuszczenia cukru. Mlekiem polewam bułeczki.
Piekę 30 minut w 200 stopniach.
Można przed podaniem posypać cukrem pudrem.
Cudowne te bułeczki! Bardzo mi się podobają. I ja bardzo lubię powidła.
OdpowiedzUsuńKwiatki w koszyku niezwykle urocze.
Pozdrawiam:)
Pyszne buleczki. Z takimi pysznosciami zadna ponura i deszczowa jesien nie jest straszna :) A kwiatki piekne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
przepysznie wygladają te bułeczki:) ja mam mrożone śliwki ....czas je w końcu wykorzystać, bo od roku w zamrażarce leżą:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie bułeczki! Bardzo mi się podobają:)
OdpowiedzUsuńHejka:)
OdpowiedzUsuńCo u Ciebie Aganiok? Długo Cię nie ma...
Pozdrawiam.
Majano! Dzięki za troskę! Powód jest trywialny - praca, praca i praca. Mam już po prostu dosyć komputera, więc omijam go szerokim łukiem :-)
OdpowiedzUsuńAle wpłynęłaś na mnie motywująco i właśnie umieściłam nowy post :-)
Ach, bardzo się cieszę, właśnie częstowałam się bigosikiem:). Ja sama jeszcze go nie robiłam ,ale chętnie kiedyś ugotuję:)
OdpowiedzUsuńCIeszę się,ze jesteś. POzdrowienia:)