Szparagowego szaleństwa ciąg dalszy! Tym razem proponuję szparagi w wykwintnej tarcie. To doskonała propozycja na lekki obiad lub kolację. Wystarczy do tego prosta sałata i kieliszek białego wina, a posiłek zyska wyjątkowy charakter. Tarta doskonale daje się odgrzewać - wystarczy 10 minut w niezbyt gorącym piekarniku, więc często jadamy ją także na śniadanie.
piątek, 27 maja 2011
Tarta ze szparagami
Szparagowego szaleństwa ciąg dalszy! Tym razem proponuję szparagi w wykwintnej tarcie. To doskonała propozycja na lekki obiad lub kolację. Wystarczy do tego prosta sałata i kieliszek białego wina, a posiłek zyska wyjątkowy charakter. Tarta doskonale daje się odgrzewać - wystarczy 10 minut w niezbyt gorącym piekarniku, więc często jadamy ją także na śniadanie.
poniedziałek, 23 maja 2011
Kurczak w cytrynie
Wiosną i latem niedzielne ciepłe popołudnia wolę spędzać w ogrodzie niż w kuchni. Właśnie dlatego zazwyczaj już w sobotę przygotowuję obiad na następny dzień. Tym razem przygotowałam kurczaka w cytrynie, który najlepiej udaje się właśnie o tej porze roku, kiedy dostępne są już świeże i aromatyczne zioła.
Nic lepiej nie cieszy mych zmysłów jak połączenie świeżych aromatów cytryny i tymianku z energetycznymi kolorami: żółcią i zielenią.
niedziela, 22 maja 2011
Szparagi w sosie winegret
Ten przepis jest moją wersją przystawki, którą jadłam w jednej z restauracji Magdy Gessler. Właśnie oglądam jej program Kuchenne Rewolucje, więc myślę, że to idealny czas na publikację tego przepisu.
To kolejne zestawienie szparagów i pomidorów, bo właśnie zauważyłam, że to dosyć częsty duet w mojej kuchni. Można tutaj użyć również białe szparagi, chociaż ja wolę te zielone, za to że nie trzeba ich obierać, że są bardziej wyraziste w smaku i są niesamowicie zielone.
czwartek, 19 maja 2011
wtorek, 17 maja 2011
poniedziałek, 16 maja 2011
Chłodnik z botwinki
Pierwsze upału już za nami, a nadchodzą kolejne. Nic lepiej nie smakuje w ciepły wiosenny dzień, jak chłodnik z młodziutkiej botwinki. To kwintesencja wiosennych smaków, których jesteśmy tak spragnieni po długiej zimie!
Mazurek krówkowy
To nasz ulubiony mazurek. Najbardziej czekają na niego oczywiście dzieci, i to nie tylko ze względu na smak, ale przede wszystkim ze względu na rozwijanie z papierków i podjadanie krówek :-)
Mazurek czekoladowy
Ten mazurek to propozycja dla koneserów mniej słodkich ciast oraz miłośników czekolady w wydaniu bardziej wytrawnym. Dzieci mają do niego mały dystans, myślę jednak że można z powodzeniem dosłodzić masę, a zadowoli wtedy również najmłodszych.
Kruche ciasto jest identyczne jak do mazurka krówkowego, dlatego można za jednym razem przygotować spody do obu tych ciast.
niedziela, 15 maja 2011
Granola
Ostatnio prawie codziennie z ogromną ochotą zajadam na śniadanie jogurt ze śliwkami i granolą. To świetny zastrzyk energii na początek dnia! Mrożone śliwki podduszam z odrobiną wody i cynamonem w rondelku i podaję z gęstym jogurtem greckim posypując wszystko chrupiącą granolą, pycha!!! I już nie mogę się doczekać, kiedy mrożone śliwki zastąpię świeżymi truskawkami!
niedziela, 8 maja 2011
Sos tatarski
Prosty, szybki i doskonały! Ja najbardziej go lubię z gotowaną szynką lub jajkami na półtwardo.
Najczęściej przygotowuję go bez dodatku jajek, chociaż w większości przepisów się one pojawiają. Jednak dla mnie sos z dodatkiem jajek jedzony w towarzystwie jajek, to już o kilka jajek za dużo :-) Można też dodać do niego kapary, chociaż nie jest to składnik klasyczny, ani konieczny.
Wielkanocna szynka
Z pewnym opóźnieniem prezentuję przepisy wielkanocne. Będą tutaj na Was czekały cierpliwie do kolejnych świąt :-)
Pierwszy przepis to kultowa szynka wielkanocna. Uwielbiam ją zajadać krojąc grube plastry i pałaszując z sosem tatarskim lub dobrym chrzanem. Jednak bazą jest tutaj surowa szynka wędzona, która po prostu musi być NAJLEPSZEJ jakości. Jak już zdobędziemy taką szynkę, co na szczęście nie jest już dużym problemem, to gotując ją w warzywach uzyskamy pyszną delikatną wędlinę i boski wywar na wielkanocny żur!
wtorek, 3 maja 2011
Gulasz z kurczaka po włosku
Właściwie dzisiaj powinno być coś z kuchni francuskiej, bo po powrocie z tego pięknego kraju długo pozostanę oczarowana kruchością ciasta kruchego i lekkością ciasta francuskiego, a odgłos łyżeczki stukającej w crème brûlée pozostanie w mojej głowie chyba już na zawsze. I nawet ślimaki okazały się cudnym doznaniem kulinarnym, bo jak tu nie zajadać się francuskimi specjałami siedząc w knajpce na Montmartre! Jednak jako osoba dość dokładna, mam poczucie, że powinnam jeszcze zaprezentować kilka przepisów, które od pewnego czasu na to czekają. Tak więc dzisiaj moja ukochana cukinia w duecie z kurczakiem, a już wkrótce zaległe przepisy wielkanocne :-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)