Kiedy za oknem mróz, uwielbiam zajadać świeży chleb z masłem i solą. Wystarczy tylko, że wyciągnę świeży bochenek z piekarnika, a już sięgam po nóż aby odkroić chrupiącą piętkę, na której cudnie rozpuści się masło.
No ale teraz mróz już odszedł w zapomnienie! Wczoraj obiad podałam w ogrodzie! Było bajecznie, ciepło, ale jeszcze rześko. No a przecież mamy jeszcze zimę! Niemniej temperatura spowodowała, że ja na stałe zastępuję masło na kanapkach wszelkiego rodzaju twarożkami i pastami.
Dzisiaj pasta, która powstała pewnej niedzieli, kiedy to po obiedzie zostały resztki pieczonego kurczaka. Więc oczywiście, jako typowa poznanianka, obrałam kostki do samego końca i mięsko przerobiłam na pyszną pastę.
Pasta z kurczaka
ilość porcji: 300 g
ilość kalorii w 100 g: 210 kcal
____________
250 g mięsa z kurczaka (gotowanego lub pieczonego)
125 g serka philadelphia light
1 łyżka koncentratu pomidorowego
½ papryczki chili
6 czarnych oliwek
4 ząbki czosnku
sól, pieprz
sok z cytryny
____________
Papryczkę, czosnek i oliwki siekam.
Pozostałe składniki miksuję na gładko.
Dodaję papryczkę, czosnek, oliwki i przyprawy.
Miksuję aż wszystkie składniki się połączą.
Robilam kiedys podobna, tylko zamiast oliwek dawalam kapary. Byla pyszna, wiec i ta na pewno by mi zasmakowala!
OdpowiedzUsuńMasz rację Maggie, kapary mogą też tutaj świetnie pasować. Lubię połączenie kurczaka z kaparami. Na pewno spróbuję!
UsuńŚwietna pasta na chlebuś. Podoba mi się:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
och, piękne zdjęcie.
OdpowiedzUsuńlubię takie pasty, bardzo.
ale tak dawno ich nie jadłam... nie mam c aby taką sobie sprawic.
taki pasztecik, pyszny!
OdpowiedzUsuńMoja miłość do chleba z masłem trwa przez cały rok, ale na rzecz takiej pasty...chyba mogłabym zrobić odstępstwo ;)
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Arven świeży chleb z masłem mogę jeść cały rok, ale taką pastą też nie pogardzę :)
OdpowiedzUsuńDziewczyny, nic, po prostu nic nie zastąpi chleba z masłem :)
OdpowiedzUsuń