Pierwsze upału już za nami, a nadchodzą kolejne. Nic lepiej nie smakuje w ciepły wiosenny dzień, jak chłodnik z młodziutkiej botwinki. To kwintesencja wiosennych smaków, których jesteśmy tak spragnieni po długiej zimie!
Wiosenny chłodnik z botwinki
ilość porcji: 4
____________
2 pęczki botwinki
600 ml bulionu drobiowego (lub wody)
4 jaja ugotowane na twardo
1 pęczek rzodkiewek
1 mały ogórek "wąż"
500 ml gęstego jogurtu naturalnego
po łyżce posiekanej natki i koperku
sok z cytryny
sól, pieprz
szczypta cukru pudru
600 ml bulionu drobiowego (lub wody)
4 jaja ugotowane na twardo
1 pęczek rzodkiewek
1 mały ogórek "wąż"
500 ml gęstego jogurtu naturalnego
po łyżce posiekanej natki i koperku
sok z cytryny
sól, pieprz
szczypta cukru pudru
____________
Botwinkę myję i siekam (jeśli wykształcone są małe buraczki, to je także drobno siekam).
Do gotującego się bulionu stopniowo wrzucam: posiekane buraczki, po 5 minutach łodyżki, po kolejnych 5 liście. Gotuję jeszcze przez 5 minut.
Rzodkiewki, ogórek i 2 jaja kroję w drobną kosteczkę.
W dużym garnku, za pomocą trzepaczki mieszam dokładnie jogurt, dodając stopniowo przestudzony wywar z buraków (najpierw sam wywar, a później botwinkę). Jogurt z wywarem łączę stopniowo, aby nie powstały grudki. Następnie doprawiam solą, pieprzem, cukrem i sokiem z cytryny.
Wrzucam warzywa, jaja i zieleninę.
Podaję mocno schłodzony z cząstkami jajek na wierzchu.
____________
Do chłodnika możemy z powodzeniem dorzucić inne składniki, np. pokrojony miąższ pomidora lub dwóch, lub np. ugotowane wcześniej szparagi.
____________
Do chłodnika możemy z powodzeniem dorzucić inne składniki, np. pokrojony miąższ pomidora lub dwóch, lub np. ugotowane wcześniej szparagi.
Ten kolor! Wspaialy chlodnik, musze i ja niebawem popelnic, o ile znajde botwinke, ktora jest tu rzadkoscia niestety ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Beo! Gdybym tylko mogła, wysłałabym Ci piękny pęczek botwiny! Obawiam się jednak, że dojechałaby w niezbyt ciekawym stanie :(
OdpowiedzUsuńNo niestety obawiam sie, ze jednak by sie juz na chlodnik nie nadawala ;)
OdpowiedzUsuńZerkne na targ w srode i dopytam, choc tutaj jednak mlode buraczki pojawiaja sie (jesli juz) to o wiele pozniej... Trzymaj kciuki ;)
U mnie neistety na razie temperatury nie sprzyjają chłodnikom. Ale jak tylko się zrobi ciepło zrobię swoją wersję trochę inną od tej ale też smakowitą. Pomysł z pomidorami bardzo mi się podoba, dodam je również bo muszą świetnie się komponować z resztą składników.
OdpowiedzUsuń