Te ciasteczka również pochodzą z blogu Beaty www.beawkuchni.com. Uwiodły mnie niesamowitymi kolorami: pistacjową zielenią i żurawinową czerwienią. Akurat miałam niesolone pistacje, chociaż wydaje mi się, że te solone dodałyby nawet charakteru tym ciasteczkom. W każdym razie wyszły znakomicie, podbiły moje podniebienie i mogę otwarcie przyznać, że należą już do moich ulubionych!
Ciasteczka pistacjowe
____________
175 g masła
75 g cukru pudru
1 łyżeczka cukru waniliowego
szczypta soli
1 łyżka mleka
250 g mąki
30 g posiekanych pistacji
40 g suszonej żurawiny
____________
Wszystkie składniki wrzucam do melaksera i miksuję, aż zbiją się w zgrabną kulkę.
Dzielę ciasto na 2 części, z których formuję wałeczki o średnicy ok. 4 cm.
Zawijam wałki w folię spożywczą i wkładam na ok. 20 minut do zamrażarki.
Po tym czasie wałki kroję na plastry o grubości ok. ½ cm.
Piekę przez ok. 10 minut w temp. 200°.
Studzę na kratce.
Ale ładne ciasteczka! :D Kolorowe drobiny rzeczywiście dodają im wiele uroku! :)
OdpowiedzUsuńCudne! I na pewno przepyszne ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie się prezentują.
OdpowiedzUsuńSą urocze! Mają śliczne piegi :)
OdpowiedzUsuńSliczne!
OdpowiedzUsuńMnie też strasznie podobają się te kolory. Ostatnio przerzuciłam się na ciasteczka, więc z miłą chęcią bym takich spróbowała! :)
OdpowiedzUsuńCiesze sie niezmiernie, ze i Tobie przypadly do gustu! Zatem 'wymienilysmy sie' ciasteczkami na Swieta, u mnie bowiem od kilku lat niezmiennie sa Twoje pierniczki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Te ciasteczka są i ładne i smaczne.
OdpowiedzUsuńDodatkowo okazało się, że z powodzeniem można je przygotować w melakserze, więc są do tego błyskawiczne :-)